Odwiedzone przez nas
czyli recenzje z pierwszej ręki
Stary Młyn Strzeszyn
Dworek & Konie
Spojrzeliśmy w kalendarz i okazało się, że w lipcu mamy cztery dni, w które możemy wybrać się na urlop. Naszym głównym kryterium wyboru miejsca były oczywiście konie. Nie chcieliśmy także wyjeżdżać daleko od domu (Poznania), ponieważ tym razem mieliśmy do dyspozycji tylko kilka dni wolnego. Udało się – znaleźliśmy Stary Młyn Strzeszyn! Miejsce położone około 30 kilometrów od Szczecinka w województwie zachodniopomorskim. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że będzie to jeden z naszych najlepszych wyjazdów.
Droga zajęłam nam około 2,5 godziny. Gdy byliśmy już bardzo blisko, zjechaliśmy z trasy krajowej nr 20. Od tego momentu do obiektu prowadziła nas już około 3 kilometrowa, wiejska droga. Zanurzaliśmy się coraz głębiej w Pojezierze Drawskie, które często określane jest także jako „Dzikie Mazury”. Po drodze ukazywały nam się piękne, leśne widoki. Na zwieńczeniu tej drogi wyłonił się z lasu biały, pruski dworek szlachecki położony na lekkim wzniesieniu. Przed wjazdem do ośrodka stała tablica „Szlak konny”. Już wtedy wiedzieliśmy, że dobrze trafiliśmy…
Kilka słów o położeniu tego cudownego miejsca. Stary Młyn leży po między jeziorem Brody a jeziorem Strzeszyńskim. W okolicy jest jeszcze wiele innych zbiorników wodnych. Obiekt posiada własną, prywatną plażę z licznymi leżakami oraz hamakami. Na miejscu istnieje możliwość wynajęcia supów, łódek oraz rowerków wodnych, aby móc podziwiać uroki okolicy z wody. Co ważne! Wszystkie te atrakcje są dostępne dla mieszkańców ośrodka całkowicie bezpłatnie. Nie trzeba nawet zgłaszać ich wypożyczenia. Tak samo jest w przypadku rowerów, które także są dostępne na miejscu.
Wszystkie ścieżki na terenie obiektu pokryte są kamieniami, które wykończone są po bokach pachnąca lawenda. Rośliny te towarzyszą temu miejscu przy każdym dojściu. Witają nas rano przed dworkiem, są z nami podczas posiłku przy restauracji, a gdy wypoczywamy podziwiamy je z tarasu widokowego. Tworzą one spójną całość, nadając temu miejscu cudowny, lekko prowansalski klimat. W najbliższym sąsiedztwie dworku znajduje się wielki teren zielony wraz z boiskiem do siatkówki oraz badmintona, tenisem stołowym, placem zabaw dla dzieci, trampolinami, dużymi szachami i warcabami. Miejsce, gdzie każdego wieczoru spotkać można radosne dzieci i biegające z nimi psiaki. Zwierzęta te są akceptowane przez obiekt i wielu gości korzysta z tego przywileju. Tak jak i my 😉
Nie trzeba wyjeżdżać rowerem ani konno, aby móc podziwiać piękne krajobrazy, które oferuje nam Stary Młyn. Wystarczy przespacerować się 2-3 minuty, aby dotrzeć do wielkich padoków położonych pośród lasów. Konie pasą się na nich całymi dniami. Sam widok zapiera dech w piersi, a w połączeniu z tymi spokojnymi, zrelaksowanymi zwierzętami uspakaja. Po drugiej stronie wypasają się krowy rasy Jersey, z których mleka Stary Młyn wyrabia sery i masła. Goście mogą próbować tych wyrobów podczas posiłków serwowanych w obiekcie.
Noclegi w Starym Młynie sprzedawane są wyłącznie w jednej opcji – Soft All Inclusive. Jest to bardzo wygodne dla klientów, ponieważ do najbliższego sklepu czy restauracji jest spory kawałek. Posiłki, a dokładniej śniadanie, lunch i kolacja, serwowane są w osobnym budynku na przeciwko dworku. Wszystko dostępne jest w postaci szwedzkiego stołu, tak aby każdy wybrał coś dla siebie. Są one bardzo smaczne! Wiele podawanych przysmaków pochodzi prosto z ekologicznego gospodarstwa należącego do obiektu. Napoje soft dostępne są bez limitu w holu głównym dworku, gdzie wieczorami dokładane są także słodkie przekąski. Uwierzcie mi, nawet herbata w tym otoczeniu smakuje inaczej, lepiej.
Tutaj muszę także wspomnieć o obsłudze, a dokładniej przemiłej i pomocnej Pani Ewie. Poza naszym przyjęciem i wymeldowywaniem w obiekcie codziennie witała nas uśmiechem. Mnie po każdej jeździe konnej pytała o wrażenia, dopytywała o konia, czy był odpowiednio dobrany. Mężowi doradzała jakie szlaki rowerowe i wodne są warte uwagi, gdzie można jechać. Znała okolice oraz historię miejsca, dzięki czemu sprzedała nam dużo ciekawostek. Jako, że recepcja stanowiła także punkt sprzedaży alkoholu, potrafiła nam nawet doradzić i w tym temacie 🙂
To co mnie i zapewne czytelników naszego portalu interesuje najbardziej, czyli jazda konna. W czasie naszego pobytu mieliśmy przyjemność poznać Marcelinę oraz Paulinę, które prowadziły zajęcia w siodle. Cudowne osoby, z wielką cierpliwością do jeźdźców, a zarazem sercem do koni! Bardzo dobrze znające zwierzęta w stajni. Pierwsza lekcja odbywa się na ujeżdżalni, aby instruktorki miały możliwość sprawdzenia naszego poziomu jazdy. W czasie naszego urlopu terenowe wypady odbywały się popołudniami. Codziennie jeździliśmy inną trasą. Każda z nich była inna, ale równie ciekawa. Podczas objazdu jeziora Strzeszyn napotykaliśmy liczne górki i pagórki, które dodawały frajdy i adrenaliny. Zaś w czasie trasy wzdłuż brzegu jeziora Brody ścieżki były głównie nizinne, pośród pól i łąk, dzięki czemu zaznaliśmy szybkiego galopu. Coś pięknego! Polecam serdecznie wszystkim koniarzom, gdyż instruktorki były cudowne, konie idealne na rajdy, spokojne, przyzwyczajone do tras, a krajobrazy zapierające dech w piersi!
Szczegóły oraz rezerwacje dostępne na stronie: www.starymlynstrzeszyn.pl
Data: 26.07.2020